top of page
118766551_2772255916395784_7855374248033781015_n.jpg

poems

I view myself barefoot and naked

hair floating, blonde and wild

heart, although used to breaking

will heal soon, in no time


two scars on my left hand

one on the right 

another in my uterus

countless deeper inside 


what is the beauty to someone

who had to grow up so fast

for a body that remembers

how to take its own life 


what is the trust granted

just because they are

for someone who knows how rapid

tenderness turns into goodbyes


years I spent crying over

losing my home and her

though still young my flesh is

it carries mostly the pain


I view myself as a strong

marble, cold facade

not considering that my heart

has frozen from the inside out


I don’t know how to respond

whenever they ask me to turn

to show the delicate and soft

part of my hidden moon 


it makes me sad to think

someone will make me smile

whenever I tried to do it

I only recall my scars


never again will I be

able to trust them fully

to have my guard down by nature

it all just sounds so foolish


I wish I was that woman

barefoot, reckless and wild

there are too many scars on

my marble, frozen heart


///


widzę siebie bosą i nagą

włosy blond mi falują

serce, choć całe w bólu

być może pozrasta się czule


dwie blizny na lewej dłoni

jedną na prawej noszę

w macicy też jest jakaś

wewnątrz więcej ciąży


czym jest piękno dla kogoś

kto dorastał w pośpiechu

dla ciała, co pamięta

śmierć na jednym oddechu


czym jest to zaufanie

z góry dawne co łaska

dla kogoś, kto wie jak blisko

z czułości do potrzasku


całe lata spędziłam 

płacząc za domem i za nią

choć ciało jeszcze młode

jest jedną wielką raną


widzę siebie tak silną

jak marmurową fasadę

unikam myśli o tym, 

że serce mi zamarzło


nie umiem się zachować

ilekroć proszą bym trochę

tak delikatniej i lekko

odkryła coś o sobie


smutno mi, gdy myślę

że ktoś uśmiech przyniesie

wizja jego nadejścia

przeszłością znów mnie gniecie


nigdy nie będę mogła

zaufać im tak w pełni

przepuścić przez te mury

to brzmi jak stan zaprzeszły


chciałabym być tą sobą

bosą, wolną i dziką

za dużo noszę szram 

i serce mi już znika 

49 views

current favourites

public readings

Kotwica 2
readings
Kotwica 3
ig4_edited_edited_edited.jpg
about

about the author

368975092_607872594734442_8638403103402258957_n_edited_edited_edited_edited.jpg

What is your blue ocean?

Mine is bittersweetness, nostalgia and longing.

Hi. I am Domka Spytek and these are my heartaches turned into poems. For the past two decades, I have been writing pieces about love and grief, nostalgia and longing (mostly for the place called home). I embrace my melancholic nature by finding a little bit of sweetness

in the sadness of all the experiences. 

ig2.png
contact
Kotwica 1

send me a little letter

thank you!

bottom of page